Sneak-peeki i prośby i inne takie

Witam wszystkich!


Myk jest taki: żebyście nie stracili zainteresowania w takcie czekania aż w pocie czoła druga, jeszcze nie nazwana, część się skończy pisać, mini sneak-peek dla was. Może wzbudzi to u niektórych z Was apetyt. ; >


Polecam się na przyszłość generalnie.


No i mam małą prośbę do M. Jakbyś chciała się odezwać to byłabym bardzo wdzięczna. Mam dla Ciebie małego deala. ; > Myślę, że jest całkiem w porządku.










"Cały dzień cierpliwie czekałem, aż usłyszę dzwonek telefonu i jego głos w słuchawce. W końcu usłyszałem upragniony sygnał. Momentalnie złapałem za telefon i odebrałem połączenie.
- Halo?
- O, aleś Ty szybki. – usłyszałem po drugiej stronie i mógłbym przysiąc, że się uśmiechał.
- Akurat miałem w ręku telefon. – skłamałem gładko.
- No, to wiele wyjaśnia. – zaśmiał się. – Wybacz, że tak późno, ale dopiero wchodzę do domu. Po drodze musiałem jeszcze wpaść do biura i wziąć papiery. Mamy nowego dzieciaka i chcę się przygotować przed spotkaniem jutro.
- Nic nie szkodzi. Kurczę, wciąż nie mogę się przyzwyczaić, że pracujesz w tym zawodzie.
- Wszystko się zmienia i idzie do przodu. – uśmiechnął się do słuchawki. – Nie, nie chcę nic do jedzenia, dzięki.
- Co?
- Sorki, Stary. Nie do Ciebie.
- Czyżby partner? – zapytałem z zaciekawieniem w głosie, chociaż tak naprawdę starałem się ukryć walące serce i gulę w gardle, która rosła w oczekiwaniu na odpowiedź.
- Nie, nie, no coś Ty. Mieszkam z koleżanką z pracy, tak jest taniej. – wyjaśnił krótko. – A co, zazdrosny?
- A jeśli powiem, że tak, to co? – rzuciłem z udawaną ironią.
- To zależy, czy to powiesz, czy nie. – znowu zaczynał wygrywać.
- Może. – starałem się wybrnąć dyplomatycznie.
- Co może? Może powiesz czy może jesteś zazdrosny? – szlag, kiedy za często wygrywał, gra przestawała mi się podobać."

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Akt I: Rozdział 1

One shot - Nasz zwierzyniec

Powroty bywają ciężkie, ale przyjemne